wtorek, 8 grudnia 2015

Świąteczne zakupy dla miłośników Francji



Coraz bliżej święta !!! Jak pewnie wszyscy czuje się troszkę zagubiona, w tej przedświątecznej bieganinie, i ogólnym zamieszaniu. Choinka już ubrana, prezenty kupione, porcelanowy Jezusek a Marią i Józefem potłuczony, a z głośników brzmią kolędy. Jeszcze chwilka, i pojedziemy całą czwórką do Polski, zanim jednak to nastąpi, kilka wpisów na temat „francuskich świąt” Serię rozpoczynam, listą z pomysłami na upominki dla absolutnych fanów Francji i wszystkiego, co francuskie. Oczywiście, jeśli macie inne ciekawe propozycje, to gorąco zachęcam do komentowania i dzielenia się nimi!




1 Dla fanów francuskiej muzyki, coś miłego do posłuchania. Zaz, robiąca zawrotną karierę w Polsce, która śpiewa o Paryżu, na pewno się spodoba. Dla nastoletnich melomanów, Louane, młoda, wspinająca się na szczyty piosenkarka, która podbija tutejszy rynek muzyczny. A dla amatorów bardziej klasycznych dźwięków, jedyny i niepowtarzalny Garou, z jazzową aranżacją świątecznych utworów.

2 Dla smakoszy, proponuje francuskie wykwintności, dostępne na polskim rynku, czyli musztardę Maille, tradycyjną, wytrawną i smakowitą. Coś słodszego? Proszę bardzo, konfitury Bonne Maman, którymi zajadają się francuzi. I na zakończenie, paryska herbata Kusmi Tea, którą serwuje się w najbardziej szykownych hotelach stolicy.

3 Dla lubiących czytać, lekka lektura na długie zimowe wiczory, czyli „Paryski szyk” Ines de la Fressange i „Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś” autorstwa Caroline de Maigret. Oczywiście książką, którą szczególnie polecam jest…. „Mój Paryż, moja miłość” hmmmm, ciekawe dlaczego???
4 Kilka zabawnych propozycji filmowych, które cieszyły się popularnością w tym roku w kraju wina i serów. Doborowa obsada i wiele śmiechu, czyli „ Seks, miłość i terapia”, „Za jakie grzechy dobry Boże” oraz „Rozumiemy się bez słów”

5 Dla mężczyzn, proponuje tradycyjne spinki do mankietów, jednak w kolorach flagi francuskiej. Dla fanów sportu t-shirt paryskiej drużyny PSG, a dla biznesmenów elegancki i ponadczasowy długopis Mont Blanc.

6 Dla eleganckich kobiet, klasyczna torebka Longchamp, lub ekstrawagancka bransoletka Swarovski, będzie idealnym upominkiem. Jeśli panie są domatorkami, to porcelanowy kubeczek francuskiej firmy Villeroy & Boch, lub szklaneczki z wieżą Eiffela firmy La Rochere, sprawią wiele radości.

7 Francuskie kosmetyki, przypadną do gustu każdej kobiecie. Proponuje, więc wspaniały, wieczorowy zapach firmy Guerlain – „La petite robe noir”, który uwiedzie nie tylko paryżanina. Również firma Occitane, i jej płyn do kąpieli Vervaine, będzie sympatycznym upominkiem. A dla kobiet dbających o skórę ciała, polecam peeling Yves Rocher, na bazie biologicznej oliwy z oliwek.

8 A na koniec coś dla maluszków. Każda dziewczynka, będzie zachwycona, gdy w paczce od Mikołaja znajdzie różową toaletką firmy Djeco, lub laleczkę – paryżankę Corolle. Dla małych chłopców, drewniane samochodziki firmy Villac, będą idealnym prezentem.

Mam nadzieję, że podsunęłam Wam kilka pomysłów. Dodam, że wszystkie produkty z powyższej listy, zostały prze ze mnie sprawdzone! Miłych i pomysłowych zakupów Wam życzę! 

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Dlaczego kocham Paryż - rozstrzygnięcie konkursu

Już chyba nigdy nie ogłoszę, żadnego konkursu….. Nie dlatego, że nie lubie się dzielić, rozdawać nagród, czy czytać Waszych wspaniałych wypowiedzi….. tylko dlatego, że absolutnie nie byłam w stanie wyłowić tej jednej, jedynej………….. Wszystkie Wasze odpowiedzi były wspaniałe, czarujące, napawające optymizmem, i emanujące miłością do stolicy, więc miałam bardzo trudne zadanie. Jednak ostatecznie zdecydowałam się, że książka powędruje do:

Joanny L. 


Która nadesłała odpowiedź emailem, a oto ona:


„Paulino, Paryz na zawsze pozostanie w moim sercu, poniewaz wlasnie z nim zwiazane sa najpiekniejsze wydarzenia w moim zyciu. To wlasnie tutaj moj ukochany poprosil mnie o reke. 

Po kolacji, spacerowalismy oboje zachwycajac sie urokiem uliczek na Montmartre gdy nagle w jego reku pojawilo sie male pudeleczko z pierscionkiem:-)

Dwa lata po slubie postanowilismy spedzic walentynki w Paryzu. Nie czulam sie w tym momencie bardzo dobrze. Lot byl dosyc trudny, nie bylam w dobrej forej formie: oslabienie, mdlosci. I w przeddzien powrotu do Polski dowiedzielismy sie, ze zostaniemy rodzicami! Tak wiec Paryz stanowi czesc naszej historii. Teraz nie mozemy sie doczekac, by znowu wyjechac tam z synkiem. Za kazdym razem, gdy widzimy Paryz w telewizji w naszych oczach blyszcza gwiazdy, przypominamy sobie wszystkie cudowne momenty spedzone w tej stolicy:-)”






Tak więc Asiu, życzę Ci, aby książka pomogła Ci zwiedzić Paryż z mężem i synkiem.
Czekam na Twojego maila z adresem pod który mogę wysłać nagrodę.

A wszystkim Wam drodzy czytelnicy, dziękuję za zabawę i miłe słowa pod adresem mojego ukochanego miasta.

Od jutra, ruszam z serią świątecznych postów, czyli co i jak piszczy w Paryżu, na kilkanaście dni przed Bożym Narodzeniem. 

czwartek, 26 listopada 2015

Dlaczego kochamy Paryż???



Paryż, to międzynarodowa stolica kultury i sztuki, miasto, o którym marzy wielu. Metropolia słynie ze wspaniałych zabytków, jak Luwr, Katedra Notre – Dame czy Wieża Eiffla. W paryskiej Operze odbywają się najpiękniejsze przedstawienia, koncerty czy rewie. Haussmanowska architektura, okryła miasto sławą na cały świat, piękne bulwary, wspaniałe kamienice, czy okoliczne parki, to jego atuty turystyczne. Jednak po ostatnich wydarzeniach, wiele osób zrezygnowało z wyjazdu do Paryża. Stolica uważana jest za niebezpieczną i ryzykowną. Dlatego dziś, postaram się przekonać Was, dlaczego mimo wiszącego nad nami zagrożenia, jakim może być kolejny atak terrorystyczny, warto odwiedzić stolicę. Dlaczego, my jej mieszkańcy, tak bardzo ją cenimy i kochamy.

1 Paryż jest miastem, o normalnych rozmiarach, i w przeciwieństwie do innych międzynarodowych metropolii, nie zajmuje wielkiej powierzchni. Tak naprawdę, to po stolicy można bez problemu przemieszczać się na własnych nogach, od Luku Triumfalnego do Placu Madeleine, to tylko 20 minut marszu, z Placu Concorde do Saint Germain, dotrzecie w niecałe 30 minut. A aby przejść miasto z północy na południe, lub wschodu na zachód, powinno Wam wystarczyć mniej więcej 1,5 do 2 godzin. Paryż jest mniejszy od Londynu, od Madrytu czy Warszawy. Dzięki temu można po nim swobodnie spacerować, lub przemieszczać się, bardzo modnym ostatnio, rowerem miejskim. Oprócz kilku wielkich bulwarów (czytaj maksymalnie dwa pasy w każdą stronę) większość ulic, posiada rozmiary standardowe. Miasto nie jest poprzecinane, autostradami, trasami szybkiego ruchu, mostami czy innymi udogodnieniami dla samochodów, jak Tokyo lub Los Angeles. Paryż to stolica pieszych, którzy mają pierwszeństwo, zawsze i wszędzie, i którzy nigdy nie dostaną mandatu za przejście na czerwonym świetle.


2 Francja kocha gastronomię i sztukę kulinarną, a Paryż, cóż to raj dla łakomczuchów. Znajdziecie tu ponad pięć tysięcy lokali, w których można coś skonsumować. Stolica posiada restauracje na każdą kieszeń, od malutkich, i tanich knajpek, po znane lokale, z gwiazdkami Michelin. Konsumując obiad w Paryżu, możecie skosztować nie tylko lokalnej kuchni regionalnej, ale również przysmaków z całego kraju, kontynentu, a nawet świata. Każda francuska prowincja, ma tutaj swoich przedstawicieli, więc można się zajadać daniami rodem z Alzacji, Korsyki czy Burgundii. Ale również bez problemu znajdziecie knajpkę, w której można zjeść dania z Argentyny, Korei, Nepalu czy Australii. To również w Paryżu, skosztujecie najwspanialszych słodkości i delicji, o jakich można pomarzyć. Ladurée, Fauchan, Dalloyau, Pierre Herrmé czy Lenotre to niektóre cukiernie z prestiżowej listy, znanej na całym świecie, w których można kupić przepyszne, miniaturowe tarty, makaroniki, czy eklerki. To w właśnie w Paryżu, dostaniecie na lokalnych targach, wszystkie sery i wina pochodzące z czterech stron Francji. Paryż to międzynarodowa stolica wykwintności i smaku!




3 Paryż, to również różnorodność dzielnic. Stolica, dzieli się na XX obszarów, ułożonych wokół Sekwany. Mówiąc o Paryżu, zawsze precyzujemy, czy mieszkamy na prawym (północ) czy na lewym (południe) brzegu, oraz w której dzielnicy, i przy której stacji metra, znajduje się nasze mieszkanie. Wynika to z tego, iż każdy dystrykt miasta jest inny od pozostałych. Mamy więc, biznesową okolicę, szklanych wieżowców, i pracujących w nich krawaciarzy, znanej pod nazwą La Défense. W trzynastej dzielnicy, znajduje się prawdziwe China Town, podobne do tego z Nowego Jorku czy Londynu, w którym przeważają imigranci z Kambodży, Chin, czy Wietnamu. Również na południu, usytułowana jest niezwykle znana Dzielnica Łacińska, przyciągająca artystów, malarzy i pisarzy z całego świata, ale również ubogich studentów, kupujących książki u bukinistów. Na prawym brzegu, znajduje się osiemnastka, w której spotkać można mieszkańców miasta, pochodzących z Czarnego Lądu, nadal kultywujących swoje tradycje. Jednak tuż obok, znajduje się Sacre Coeur i Dzielnica Montmartre, uważana, za jedną z najbardziej romantycznych w stolicy. Należy oczywiście wspomnieć również, o wielokulturowym Marais, dzielnicy tuż nad Sekwaną, w której obok siebie, po sąsiedzku, zamieszkują ortodoksyjni Żydzi, i wyzwoleni homoseksualiści. Paryż jest stolicą, w której każda dzielnica jest inna, i ma do zaoferowania coś wyjątkowego.



4. Paryż jest miastem, gdzie można być sobą, prawdziwym sobą. Nikt, nie będzie Cię bacznie obserwował, ze względu na kolor skóry, strój czy fryzurę. Możesz być młodą, elegancką kobietą, starszą ekstrawagancką damą, mnichem buddyjskim czy Marsjaninem, i będziesz się tu czuł, jak we własnym domu. Nikt nie będzie oceniał twojego wyglądu czy zachowania, jeśli oczywiście nie będziesz nim uprzykrzał życia innym.  Masz prawo do własnych, liberalnych opinii, i głośnego wygłaszania ich, a nawet oficjalnego manifestowania. We wtorek odbędzie się marsz pro małżeństwa homoseksualne, w czwartek marsz anty małżeństwa homoseksualne, a w sobotę i tak wszyscy będą pili czerwone wino w tej samej paryskiej knajpie.




5. Jak na zakupy, to do Paryża. To nie Amerykanie wynaleźli centra handlowe, to właśnie Paryżanie, byli ich prekursorami. Najpierw powstały kryte pasaże, następnie Bon Marche, Printemps i Galeries LaFayette. Dziś sklepy te są sławne na cały świat, i przyciągają pod swój dach, miliony turystów rocznie. Ale nie jest to spowodowany wyłącznie chęcią wydawania pieniędzy. Paryskie galerie handlowe, liczące sobie, okrągły wiek, to również przyjemność dla duszy i oka. Mogą się pochwalić nietuzinkową architekturą i niemal bajecznymi wnętrzami. Mają również tarasy widokowe, znajdujące się na ostatnim piętrze, skąd rozciąga się niezwykła panorama stolicy. Jak wydawać pieniądze, to tylko w Paryżu.


6. W Paryżu zawsze coś się dzieje. To miasto nigdy nie śpi, można utknąć w niebotycznym korku samochodowym, w samym centrum miasta o drugiej w nocy, i absolutnie nikogo to nie zdziwi. W stolicy prezentowane są największe wydarzenia kulturalne, wspaniałe wystawy, popularne przedstawienia teatralne czy koncerty z udziałem wielkich, międzynarodowych gwiazd. To również, tutaj, na małych, kameralnych scenach, odkrywane są młode talenty, które następnie podbijają Francję i Europę. W stolicy funkcjonuje niebotyczna ilość klubów, barów i innych knajpek, w których zawsze jest tłoczno, mimo nadzwyczaj wygórowanych cen. W tym mieście, zawsze jest tłoczno, nawet po za godzinami szczytu. I mimo, nie zawsze korzystnej pogody, mieszkańcy kochają robić wszystko na zewnątrz. Paryż, to miasto świateł, które nigdy nie gasną.



7. Mieszkając w Paryżu, lub przyjeżdżając tu tylko na chwilę, można zamieszkać w najprzeróżniejszych i najbardziej oryginalnych miejscach, jakie tylko możecie sobie wyobrazić. Dawne domy publiczne czy łaźnie, przerobione na hotele, to tutaj standard. Podczas pobytu w stolicy, można zamieszkać na statku przycumowanym do brzegu Sekwany, w studiu fotograficznym, czy w galerii sztuki. W Paryżu można skorzystać z hotelu będącego kiedyś basenem miejskim, szpitalem publicznym, a nawet więzieniem regionalnym! Ale nawet najbardziej standardowe lokum będzie świetne, tylko dlatego, że znajduje się właśnie w Paryżu.


8. Przebywając w stolicy turystycznie czy mieszkając tutaj, jesteśmy przekonani, że spędzenie miło czasu, wiele kosztuje. Nic bardziej mylnego. W stolicy, jest organizowanych mnóstwo różnego rodzaju eventów, które absolutnie nic nie kosztują. Koncerty uliczne, wystawy sztuki czy fotografii, czy zakupy bez pieniędzy, to tylko nieliczne atrakcje. Jeśli dobrze poszukacie, i wystarczająco zorientujecie się w temacie, to zwrócicie uwagę na fakt, że przynajmniej jeden dzień w miesiącu, gwarantuje wstęp bezpłatny do niemal wszystkich muzeów państwowych. W Paryżu, można również całkowicie bezpłatnie korzystać z bibliotek, mediatek a nawet archiwów miejskich. Można iść do kina, za połowę ceny, napić się drinka, który nie kosztuje pół wypłaty, i zjeść kolacje, niebiorąca kredytu w banku. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i kiedy miasto oferuje tego typu okazje.


9. Paryżanie, uważani za aroganckich, bezczelnych i nieuprzejmych, potrafią jednak zadziwić. Na pierwszy „rzut oka” wydają się niezwykle pretensjonalni, jednak poznając ich bliżej okazuje się, że potrafią być mili i uprzejmi.  Paryżanie kochają „la belle vie” – piękne życie. Uwielbiają poranna kawę w pobliskiej kawiarence, obiad na tarasie małej knajpki, i kolacje w towarzystwie przyjaciół. Paryżanie kochają się spotykać, i bardzo często wychodzą na miasto, celebrując każde, nawet najmniejsze wydarzenie. Mimo iż, wydają się tak inni i odlegli od siebie, potrafią się jednoczyć, i działać błyskawicznie. Uśmiechają się częściej, niż nam się wydaje, i mimo potocznej opinii, niechętnych do pomocy, udzielą Wam porady, jeśli zdanie zaczniecie od „Bonjour” Bo Paryżanie są tak naprawdę cool….



10. Tarasy, paryskie tarasy. To właśnie dlatego, kochamy Paryż tak bardzo. Za jego nietypowe, niepowtarzalne i wszędobylskie tarasy. Te kilka malutkich stolików, ściśniętych obok siebie, na środku chodnika, uniemożliwiających przejście i ludzie siedzący przy nich, bez względu na porę roku, na temperaturę, czy na pogodę. Paryski taras, to kwintesencja paryskiej egzystencji. Paryskie tarasy, są jedyne, wyjątkowe i wspaniałe. Latem pijemy dla ochłody Perrier z lodem i cytryną, zimą gorącą herbatę od Mariage Frere, rano kawę z mlekiem, a wieczorem czerwone wino. Na paryskich tarasach, spotykamy się w gronie przyjaciół, śmiejemy się wygłupiamy. Przy stolikach konsumujemy sałatki i stek z frytkami, podczas gdy przechodnie, zaglądają nam do talerzy. Na paryskich tarasach, czujemy, że życie jest piękne i takie paryskie….


Paryż nie jest przereklamowany, nie jest absolutnie. Prawdziwi mieszkańcy miasta, znają go nie tylko z amerykańskich filmów, i przewodników turystycznych. Paryżanie znają stolicę od podszewki, zupełnie inną, niż tą która jest dostępna szerokiej publiczności. Dlatego też nie uważają miasta za przereklamowane. Jeśli przyjedziecie tutaj, i będzie zwracać uwagę, na przykry zapach metra, na psie kupy na chodnikach, ogólny brud, i niekończące się kolejki pod muzeami, to na pewno będziecie rozczarowani. Jeśli jednak zdecydujecie poznać inny Paryż, ten widziany przez nasz pryzmat, gdzie metro jest szybkie i sprawne, gdzie chodniki są wszędzie, gdzie na ulicy znajdują się kosze na śmieci służące segregacji, ten gdzie można zobaczyć największych twórców i mistrzów wszechczasów, pod jednym dachem, to na pewno pokochacie Paryż.

KONKURS


A teraz uwaga! Specjalnie dla Was ogłaszam konkurs. Do wygrania moje książka z dedykacją.
Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu/emailowo odpowiedzieć na pytanie:



A WY? DLACZEGO KOCHACIE PARYZ?



Konkurs trwa do końca przyszłego tygodnia, czyli do niedzieli 5 grudnia 2015 roku. Rozstrzygnięcie nastąpi tydzień później.A książka zostanie wysłana przed Świętami Bożego Narodzenia, na wskazany adres, zarówno w Polsce jak i we Francji. Miłej zabawy!





wtorek, 24 listopada 2015

Romantyczne francuskie komedie, na długie jesienno – zimowe wieczory.


Nie wiem, jak u Was za oknem moi drodzy, ale tutaj w Paryżu, szaro, buro i ponuro. Późna jesień czy wczesna zima, według Waszych preferencji, ale rezultat zawsze ten sam, nadchodzą długie wieczory i niestety coraz to krótsze dni. Dlatego pomyślałam sobie, że zaproponuje Wam, kilka romantycznych komedii francuskich, które na pewno poprawią Wam nastrój. Ranking wybranych przeze mnie filmów, jest ułożony przypadkowo, i miejsce pierwsze nie oznacza mojego faworyta. 


Miłej lektury i miłego oglądania!




1 „Po prostu razem” – „Ensemble, c’est tout” rok produkcji 2007

Film nakręcony na podstawie pięknej książki Anny Gavaldy, pod tym samym tytułem. W rolach głównych Audrey Tautou, Laurent Stocker i wspaniały Guillome Canet, uwielbiany przez francuskie kobiety. Historia trojga młodych ludzi, których na pozór nie łączy nic, oprócz wspólnego mieszkania.  Camille, zajmuje się sprzątaniem biur, niewykożystując swojego talentu malarskiego, Philippe to młody samotny arystokrata, pasjonat historii, a Franck jest wyjątkowo wybuchowym mężczyzną, ciężko pracującym jak kucharz w jednaj z paryskich restauracji. To opowieść o strachu, samotności i trudnościach życia, które muszą pokonać młodzi bohaterowie. O przyjaźni, która połączy ich, sprawiając, że staną się silniejsi, mocniejsi, wytrwalsi. To historia o miłości, która rodzi się między dwojgiem ludzi, zupełnie od siebie różnych. Po prostu razem to piękna opowieść, na granicy komedii romantyczno obyczajowej, i dramatu. No dobrze, nie do końca jest to komedia, ale na pewno jest to film romantyczny :)




2 „Miłość po francusku” – „20 ans d’écart” rok produkcji 2013

Virginie Efira, w brawurowej roli 40 letniej Alice, oraz mój ulubieniec Pierre Niney, jako młody student Balthazar. Zabawna historia, o miłości młodszego mężczyzny do troszkę starszej i dojrzalszej kobiety. Jedna z najbardziej danych komedii romantycznych ostatnich kilku lat. Do przeczytania dokładnej recenzji, zapraszam tutaj.




3 „Licencja na uwodzenie” – „L’Arnaceur” rok produkcji 2010

Roman Duris w niesamowitej roli podrywacza i bawidamka, któremu ulegają wszystkie kobiety. Jest „łamaczem serc” na zamówienie, ratując bezbronne kobiety, ze szponów ich męskich oprawców. Jednak w pewnym momencie, sam wpada w pułapkę, zakochując się bez opamiętania, w jednej z potencjalnych klientek, w której rolę wcieliła się Vanessa Paradis. Przezabawna historia, o uwodzeniu, czarowaniu i podrywaniu.




4 „Miłości nieprzeszkadzać” – „Hors de prix” rok produkcji 2006

Jean, (w tej roli Gad Elmaleh) pracuje, jako kelner w prestiżowym hotelu, pewnego wieczoru, jedna z klientek baru, Irène (Audrey Tautou), przez pomyłkę, bierze go za bogatego biznesmena, mogącego jej zaoferować barwną przyszłość. Gdy jednak bohaterka dowiaduje się, kim jest jej wielbiciel, natychmiast ucieka. Zakochany Jean, odnajduje ją na południu Francji, i dowiaduje się, że…. Jest dziewczyną do towarzystwa, na którą najzwyczajniej w świecie, ne jest go stać. Młody mężczyzna, decyduje się nie poddać tak łatwo. „Hors de prix” jest chyba jedną z moich ulubionych francuskich komedii romantycznych….




5 „ Wspaniała” – „Populaire” rok produkcji 2012

Kolejna przezabawna rola Romaina Durisa. Tym razem wciela się on w rolę charyzmatycznego właściciela agencji ubezpieczeniowej, poszukującego nowej sekretarki. Jego asystentką staje się młoda i naiwna dziewczyna Rose, która opuściła swój rodzinny dom, w dalekiej Normandii, w celu zrobienia kariery zawodowej w większym mieście. Louis proponuje młodej kobiecie, wzięcie udziału w konkursie pisania na maszynie, a sam zobowiązuje się poprowadzić jej trening i szkolenie. Urocza historia, dwojga ludzi, których nie łączy absolutnie nic, a dzieli wszystko. Akcja filmu, rzgrywa się w końcówce lat pięćdziesiątych, co sprawia, że jest on wyjątkowo malowniczy i przyjemny wizualnie.



6 „Układ idealny” – „Prete moi ta main” rok produkcji 2006

W rolach głównych, jeden z ulubionych francuskich aktorów komediowych, Alain Chabat, oraz Charlotte Gainsbourg, córka znanego Serga Gainsburga.  Luis ma 43 lata, i dość swojej rodziny, która męczy go, ciągłym namawianiem do ślubu. Aby sprawić przyjemność najbliższym, główny bohater, postanawia poszukać narzeczonej, która zostawi go przed ołtarzem. Po takich przejściach, rodzina powinna go pozostawić w spokoju. I przypadek się trafia, że do Paryża przyjeżdża właśnie, siostra jego przyjaciela, Emma, która poszukuje pracy, i jest zainteresowana ofertą Luisa….. Cóż, nie wszystko przebiega według planu, i nastaje wiele komplikacji, w tym, kiełkujące uczucie dwojga ludzi.




7 „Moi przyjaciele, moje miłości” – „ Mes amies, mes amours” rok produkcji 2007

Filmowa i niezwykle udana adaptacja, bestselerowej powieści Marka Levy’ego. Dwóch przyjaciół, dobrze po czterdziestce, po rozwodzie, i z prawami do opieki nad swoimi dziećmi postanawia zmianić życie. Mężczyźni przeprowadzają się do Londynu, gdzie wspólnie wynajmują dom, i starają się odbudować swoje życie po przejściach. Mathias i Antoine, w Londynie prowadzą bujne życie towarzyskie, i układ funkcjonuje, do momentu gdy Mathias przyprowadza do domu Audrey… Sympatyczna opowieść, o tym, że życie można ułożyć sobie w każdym miejscu i w każdym wieku




8 „ Sex, miłość i terapia” – „Tu veux, au tu veux pas?” rok produkcji 2014

Lekka komedia, czasami przerysowana, jednak warta obejrzenia, ze względu na bohaterkę, w którą to rolę wcieliła się ponadczasowa Sophie Marceau, jak zawsze piękna i uwodzicielska. Lambert (Patrick Bruel) jest sexoholikiem, który stara się trzymać abstynencję, do czasu gdy na jego drodze staje nowa asystentka Judith.





9 „ Szczęście nigdy nie przychodzi samo ” – „ Un bonheur n’arrive jamais seul” rok produkcji 2012

Sascha w tej roli Gad Elmaleh, to mężczyzna bez zobowiązań, muzyk, pianista, spędzający swój czas wolny na sypianiu z kobietami. Charlotte, (Sophie Marceau) to karierowiczka, dwukrotna rozwódka i matka trójki dzieci. Perfekcjonistka w każdym calu. Tak wiele różni Saschę i Charlotte, ale okaże się, że jeszcze więcej ich łączy





10 „ Czyja to kochanka” – „La doublure” rok produkcji 2006


Wspaniała aktorska obsada, Alice Taglioni, Daniel Auteuil, i Gad Elmaleh w rolach głównych. Pierre jest biznesmenem i milionerem, którego paparazzi uchwycił na  zdjęciu z kochanką.Żona grozi mu kosztownym rozwodem, więc Pierre wymyśla historyjkę, że top modelka ze zdjęcia spotyka się z innym, mężczyzną, który również znalazł się na fotografii. Wybrańcem okazuje się François, parkingowy, zajmujące mieszkanie socjalne, prawdziwy życiowy nieudacznik. Niezwykle zabawna komedia, pełna pomyłek i niedomówień.





Czasami się tylko zastanawiam, kto robił tłumaczenia tytułów????

piątek, 20 listopada 2015

Terrorystyczny atak w Paryżu



Gdy na początku roku, po styczniowych atakach terrorystycznych , zabrałam głos w tamtej sprawie, publikując na moim blogu dwa posty, o tematyce społeczno – politycznej, spotkałam się z natychmiastową reakcją czytelników. Większość z Was, podzielała moje opinie i poglądy, zapewne dlatego również jesteście moimi czytelnikami. Jednak na moje konto emailowe, dostałam mniej miłe wiadomości. Przez niektórych, zostałam nazwana „lewactwem” o „lewackich” poglądach, mieszkającą w „lewackim” państwie, cokolwiek oznacza słowo „lewactwo” Moje liberalne stanowisko, oraz częsta chęć dzielenie się nim na blogu, zostały ostro skrytykowane. Moje "diabelskie opinie i niechlubne walory", zostały mi „wyplute” w twarz. Jakoś nieszczególnie uderzyło to w moje uczucia, a już na pewno nie zmieniło mojej opinii i poglądów. Niektórzy anonimowi komentatorzy, w swoich wypowiedziach, w pewien sposób tłumaczyli, styczniowych zamachowców. Przecież Ci pseudo artyści, dziennikarze, bezcześcili i upokorzyli wizerunek Boga, religii, czy pewnych wartości. A zakładnicy w supermarkecie? No cóż, wytłumaczeniem była nienawiść religijna, wycelowana w kierunku europejskich Żydów. A służby porządkowe? No przecież, to policja, do policji strzelają nawet włamywacze. Tak, więc Polak potrafi. Polak potrafi znaleźć wytłumaczenie, nawet dla zamachów terrorystycznych. Przecież Francuzi doprowadzili do tego, przyjmując na swoją ziemie, na swoje terytorium, pod swój dach, tylu imigrantów. A teraz niech ponoszą ciężkie konsekwencje, swojej dawnej polityki kolonizacyjno – imigracyjnej.


Zdjęcia z Placu Republiki, gdzie Francuzi oddają cześć, palą świeczki, i przynoszą kwiaty dla ofiar piątkowego ataku terrorystycznego

















Gilles Leclerc, przyszdł na koncert ze swoją dziewczyną Marianne.  Był młodym 32 letnim, brodatym mężczyzą, typowym paryskim hipsterem. Posiadał swoją kwiaciarnię. Marianne przeżyła, on nie.

Djamila Houd, to żona właściciela restauracji, na której tarasie odbyła się strzelanina. Djamila zmarła w wyniku poważnych obrażeń, spowodowanych kulami kałasznikowa, tak jak wielu klientów jej restauracji. Miała 41 lat, w chwili śmierci. Jej ośmioletnia córka, dziękuje Bogu, że przeżył jej tata.

Charlotte Maud lat 30 i Emilie Maud również lat 30, to siostry bliźniaczki, które w piątkowy wieczór, spędzały w towarzystwie przyjaciół, na tarasie restauracji La Carillon. Obie zmarły.

Ludovic Boumbas, to 40 letni inżynier, pochodzący z Kongo, lecz od wielu lat mieszkający w Paryżu. W piątkowy wieczór, zginął na miejscu, zasłaniając swoim ciałem, młodą kobietę, siedzącą przy stoliku obok. Ludowik zmarł oddając swoje życie, za inną, obcą mu osobę.

Lola Ozounian, paryżanka, Francuska, armeńskiego pochodzenia. Na piątkowy koncert wybrała się z przyjaciółmi. Była ostatnią ofiarą zidentyfikowaną po masakrze w Sali koncertowej. Miała 17 lat.

Mathias Dymarski miał 22 lata, jego dziewczyna Marie Lausch, miała lat 23. Mathias był fanem BMX, startował w międzynarodowych konkursach. Z Marie stanowili szczęśliwą parę od pięciu lat. Od września, zamieszkali wspólnie w Paryżu. Ich idylla trwała tylko dwa i pół miesiąca.

Anna i Marion Pétard, lat 27 i 24, jak w każdy piątkowy wieczór, udały się wspólnie, po jedzenie na wynos do pobliskiej kambodżańskiej knajpki. Nie wróciły do domu, tego wieczoru.

Minął tydzień, od największego ataku terrorystycznego, jaki kiedykolwiek miał miejsce we Francji. Ponad 300 rannych, i aż 129 osób zabitych, to wynik piątkowej masakry, która miała miejsce w Paryżu.


Zdjęcia z miejsca dwóch strzelanin, Restauracji z azjatyckim jedzeniem Petite Camboge i restauracji Le Carillon















Nazywali się  Vincent, Céderic, Pierre, Elodie, Cécile i Anne. Ale nazywali się również Juan, Mohamed, Kheireddine, Elif, Haalima i Hodda. Mieli włosy brązowe, blond, farbowane, proste, kręcone, długie i postawione na żel. Nosili spodnie dresowe, koszule w kwiaty, garnitury z krawatem i podarte jeansy, wysokie szpilki, krótkie spódnice, i skórzane kurtki. Byli ateistami, muzułmanami, chrześcijanami, paryżanami, Europejczykami, kobietami i mężczyznami. Byli obywatelami Francji, obywatelami Europy, obywatelami świata….

To może teraz „mądre głowy” powiecie mi, co zrobili, aby „zasłużyć sobie” na śmierć. Nie wiecie? To ja Wam powiem.

Skakali w rytm muzyki na koncercie rokowym, rozlewając piwo trzymane w dłoni. Śpiewali piosenki, używając niecenzuralnych słów. Jedli romantyczną kolację i pili szampana w restauracji, w towarzystwie swojej drugiej połówki. Głośno krzyczeli i wiwatowali na cześć urodzin swoich przyjaciół, doprowadzając do szału sąsiadów mieszkających tuż nad barem. Dyskutowali o tym, jak okropnych mają polityków, o zbyt wysokich podatkach, i o finale The Voice. Kłócili się, między sobą, ponieważ mieli inne poglądy, a mimo to nadal się uśmiechali. Robili wiele hałasu, jazgotu i zadymy, jak w każdy piątkowy wieczór. Korzystali z życia, byli wolni…..
Bo terroryzm nie lubi wolności! Terroryzm nienawidzi wszystkiego, co sobą reprezentujemy, naszej niezależności, równości, indywidualizmu. Terroryzm nie akceptuje naszych liberalnych poglądów, naszych niewyparzonych języków, i prawa do dyskusji. Terroryzm nie może patrzeć, jak żyjemy w zgodzie, między sobą, bez względu na naszą rasę, religię czy preferencje seksualne. Terroryzm pragnie nam zabrać to, co jest dla nas najważniejsze, naszą wolność.

Dziś, tydzień po tych okropnych wydarzeniach, Paryż, nie jest już taki sam. Stolica cierpi, a wraz z nią, my, jej mieszkańcy. Nie mamy bomb, wyrzutni rakietowych, ani nawet pistoletów, i wcale tego nie potrzebujemy do walki z terroryzmem. Potrzebujemy jedności, wytrwałości i wiary w nas samych, bo czym jest grupa 10000 szaleńców, w porównaniu do 720 milionów mieszkańców Europy!

Tak więc jeśli odpowiedzią na zabójcze ataki, ma być nasza postawa, to zacznę już od jutra. W sobotę, wraz z przyjaciółmi wybieramy się do restauracji, a następnie zrobimy rundkę po tutejszych barach i knajpkach, nie dajmy się zastraszyć!

Jutro wieczorem zrobię wszystko, co lubię, a czego nienawidzi terroryzm. W imię mojej wolności, mimo strachu, w jakim żyję od tygodnia, ubiorę obcisłe spodnie, założę wysokie szpilki, rozpuszczę blond włosy, i z dumą i uśmiechem na twarzy usiądę w kawiarnianym ogródku. Będę dyskutować o polityce i skesie, pijąc czerwone, wytrawne wino, i paląc papierosa. Bo nie będzie mi dyktował szaleniec, co mam prawo robić, a czego nie!








 Dziś od godziny 21h20 , nawiązując do ubiegłotygodniowych ataków, w Paryżu odbędzie się „tarasowa akcja” która będzie trwała przez cały weekend, mająca pokazać, że mimo bólu i strachu, jesteśmy tutaj, i że nadal żyjemy według naszych upodobań.

Moje poprzednie posty, dla tych, którzy nie czytali:

http://mamawparyzu.blogspot.fr/2015/01/charlie-hebdo.html

http://mamawparyzu.blogspot.fr/2015/01/dlaczego-wszyscy-francuzi-sa-charlie.html